#przygarnijstaruszkazpromyka

#przygarnijstaruszkazpromyka

Są, żyją, my o nie dbamy… a tak trudno znaleźć im dom. Schroniskowi seniorzy. Zobaczcie ich, tak wygląda bezwarunkowa miłość.

Dzień Babci i Dziadka to także znakomita okazja do przypomnienia wszystkim, którzy szukają swojego czworonożnego przyjaciela w schroniskach dla bezdomnych zwierząt, że właśnie w takich placówkach czekają na ich miłość i zainteresowanie, psy, koty które niejednokrotnie są już w wieku senioralnym i czasem bezskutecznie czekają na swoją szansę, na lepsze życie.

Wiele obaw, wiele stereotypów którym wciąż ulegamy powoduje, że znacznie trudniej takim zwierzakom znaleźć dom. Generalnie szukamy zwierząt młodych, które na wiele lat staną się częścią naszej rodziny. Boimy się szybszego rozstania z takim czworonożnym przyjacielem. Wypieramy ze świadomości, że odchodzenie z tego świata jest normalnym cyklem życia. 

A przecież istotne jest w jakim otoczeniu zwierzę będzie odchodzić. Czy w schronisku, czy też w otoczeniu swoich ludzi, którzy zrobili wszystko, żeby te najtrudniejsze lata, kiedy zdrowie już nie te, były jak najlepsze.

Niejednokrotnie też skracamy ten wiek kiedy uważamy, że zwierzę jest już stare i nie warte naszej uwagi co jest ogromnym błędem. Ośmioletni psiak, kot tak naprawdę jeszcze przez kilka dobrych lat może obdarzać nas swoją przyjaźnią i przywiązaniem. 

A naszym obowiązkiem, wynikającym z humanitaryzmu powinno być zaopiekowanie się starym, podupadającym na zdrowiu zwierzęciem, a nie spychanie tych istot na margines, w zapomnienie.

Dlatego zorganizowaliśmy sesję naszych zwierzęcych seniorów.

Żeby pokazać ile w nich wdzięku, życia, niewykorzystanych pokładów miłości i przywiązania. I tylko jednego im brakuje. Domu, prawdziwego domu!

Może dzięki tym prezentowanym obrazom ktoś z Was zdecyduje się na zaproszenie do swojego ciepłego domu, któregoś z seniorów. Zapraszamy!

LINDA – PEREŁECZKA

W ramach akcji #przygarnijstaruszkazpromyka dzisiaj przypominamy Wam sylwetkę 10 letniej Lindy Perełeczki
Dzień dobry, nazywam się Linda Perełeczka, ale to nie są jedyne moje imiona… Dość powiedzieć, że przeszłość miałam bogatą w doświadczenia natury raczej niewesołej. Imiona się zmieniały, jedno, drugie, trzecie… a ja nauczyłam się w końcu, że imię nie jest aż tak ważne, jak głos, który je artykułuje – głos ciepły, pełen miłości, troski i zaufania. I to za takim głosem dziś pobiegnę wszędzie, nie za imieniem, za głosem kogoś, kto mnie w końcu po prostu pokocha…..
Więcej o Lindzie tu:

Napełnij miskę

Możesz wpłacić dowolną kwotę lub wesprzeć nas w inny sposób

Strefa dzieci

Zapraszamy do zabawy
Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Więcej informacji znajdziesz tutaj.