Witajcie! Minął tydzień odkąd mieszkam w nowy domu, więc pomyślałam, że czas na małe podsumowanie. Zacznę od tego, że czuję się troszkę zmieszana, bo tutaj w domu mówią na mnie Klusia, zamiast Pusia. Czy to moje nowe imię? Czy to po prostu przez kilka moich dodatkowych kilogramów? Jeszcze tego nie wiem, czas pokaże! Przez ten tydzień bardzo dużo rzeczy zmieniło na lepsze, chociaż początki mieszkania w nowym domku nie były takie bardzo łatwe. Przez pierwsze dni bardzo się denerwowałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że od dzisiaj będę wychodzić na regularne, długie spacery, że będę mogła wylegiwać się na kanapie i nawet spać w łóżku z moimi człowiekami. A wiecie co jest najfajniejsze? Że teraz mam tyyyyle zabawek! I one wszystkie są moje! Moja najbardziej ulubiona zabawka, to taka piłka, która jak się kula, to wypada jedzonko! Moja Pani mówi, że taki sposób karmienia, pomoże mi trochę zgubić te kilka kilogramów. Ogólnie jest spoko. Chodzimy na długie spacerki popołudniami, podczas których poznaję okolicę i inne pieski. Mój Pan powiedział mi, że jak zrobi się troszkę cieplej, to pojedziemy nad morze. Nie mogę się doczekać, bo po pierwsze, lubię jeździć samochodem a po drugie mam nadzieję, że będę mogła wykopać w piasku ogromną dziurę! Z najnowszych informacji, to dzisiaj byłam w psim SPA. Pani dokładnie mnie umyła, wyczesała i wyczyściła uszy. Jak znajdziemy czas na sesję zdjęciową, to w tym tygodniu wyślę więcej lepszych zdjęć. Na razie muszą wystarczyć te tutaj. Pozdrówcie wszystkich moich przyjaciół w schronisku, powiedzcie im, że na pewno też znajdą taki fajny domek jak mój! Słyszałam też, że moja kochana siostra także, znalazła nową rodzinę. Ogromnie się cieszę. To najlepsza informacja dzisiaj!