Ułatwienia dostępu

Logo Schroniska Promyk

Na skróty

Ważne telefony

Lokalizacja schroniska

KOCZI

Witam w Nowym Roku!

 
  Pod koniec października adoptowałam Kocziego. Minęły Nam już dwa miesiące jak jesteśmy razem. Ponadto koniec roku to w świadomości wielu ludzi czas podsumowań:)
Adopcja Kocziego to najlepsze co mi się przydarzyło w 2021 r. 🙂 Mimo wielu obaw, strachu, myśli, że może jednak nie powinnam decydować się na adopcję dziś się śmieję z tego co wtedy czułam i jestem szczęśliwa, że to właśnie Koczi jest ze mną.  
Nie wiem jaki Koczi był kiedy trafił do schroniska – to najlepiej wiecie Państwo. Ja mogę tylko napisać o Koczim od momentu kiedy przekroczył próg już Naszego domu. To cudowny, ciekawski, towarzyski psiak. Wszyscy w mojej rodzinie go pokochali i ustawiają się w kolejce, na wypadek gdyby chciał zmienić Pancię:) 
Nie lubi rowerzystów, biegaczy, buldogów francuskich i niektórych panów 50+ 🙂 zawsze gotowy, żeby mnie bronić. Śpioch:) jednak zawsze skory do zabawy i spacerów – Koczi to entuzjasta spacerów:) ale jak się okazuje też urodzony podróżnik. Już dwa razy jechał pociągiem do dziadków (zbierając po drodze „ochy” i „achy” od współpasażerów i konduktorów za grzeczność:)), a w Gdańsku ma już nawet swoją ulubioną kawiarnię:) Miał problemy z oczkami i trzeba było przemywać mu je wodą fizjologiczną i zakraplać – był przy tym bardzo grzeczny, jakby rozumiał, że to dla jego zdrowia – o czym zawsze mu mówiłam 🙂 Moi rodzice z zachwytem patrzą jak daje sobie grzecznie założyć szelki i smarować łapki na mrozy. Zastanawiam się jak to się stało, że takie Cudo uchowało się tyle miesięcy w schronisku, ale chyba czekał na mnie 🙂  
Żeby nie było tak kolorowo Koczi ma swój charakterek, ale potrafi go pięknie ukryć:) uaktywnia się kiedy Panci nie ma w pobliżu. Kiedy Pancia wraca z pracy może podziwiać jak jej zdolny piesek zdołał otworzyć sobie sypialnie, porozwalać poduszki, a jedną nawet zaciągnąć na pufę na przedpokoju:) lub np. wyciągnąć z głębokiej papierowej torby plastikowy pojemnik i przeczołgać go przez cały salon:)
 
Chciałabym Państwu bardzo podziękować. Pani Kasi, z którą rozmawiałam jak przyszłam pierwszy raz do schroniska. Za to, że od razu zaproponowała, żebym zerknęła na box Kocziego:) Chciałabym gorąco pozdrowić Pana Roberta – ogromnie szanuję ludzi, którzy są otwarci i widać, że z pasją wykonują swoją pracę, a Koczi go bardzo kochał 🙂 nie zapomnę jak na jego widok skakał jak szalony (zastanawiałam się wtedy czy na mnie kiedyś też tak będzie reagował – i mogę uczciwie powiedzieć, że reaguje:)). Wymieniam na końcu, ale myślę, że należą się tej Pani oklaski. Mówię o Kasi – opiekunce Kocziego, która o niego dbała i doprowadziła do tego, że ten przekochany psiak pozbył się traum. Z Kasią jestem w stałym kontakcie od dnia adopcji. Zawsze odpowiadała na moje pytania, a naprawdę wiedziała dużo o Koczim. Ona wie, że jej bardzo dziękuję, ale chciałabym również Państwu to napisać, bo uważam, że schronisko dla zwierząt to miejsce gdzie powinni pracować tylko ludzie, którzy kochają zwierzęta. Jestem pełna szacunku dla wolontariuszy i pracowników.