Ułatwienia dostępu

Logo Schroniska Promyk

Na skróty

Ważne telefony

Lokalizacja schroniska

MELON

Pies tricolor na zielonym tle portret

PIES MELON OK. 7 LAT 616093901273925 (274/20)

WIELKOŚĆ: DUŻY

SZCZEPIENIA: TAK

KASTRACJA: TAK

BOKS: 6


SZYBKA ŚCIĄGA:
– pies przywieziony z interwencji w Radysach
– nieufny, mocno wycofany, pracuje nad budowaniem zaufania
– pół życia spędził w ciasnym boksie, świat to dla niego zbiór nieskończonych nowości
– ignoruje inne psy
– dobrze czuje się w pomieszczeniach
– zdarza mu się pogryźć rzeczy pozostawione na nim lub w boksie
– potrzebuje Przewodnika świadomego skomplikowania pracy nad psimi emocjami


Dzień dobry, nazywam się Melon, ale przez całe 6 lat poprzedniego życia nazywałem się 5.398. Do Promyka przyjechałem z niesławnych Radys – miejsca, gdzie na psach się zarabiało, więc tacy jak ja, stali rezydenci, byli wszystkim na rękę. W trakcie interwencji w Radysach mówiło się, że nigdy nie opuściłem boksu, w którym mnie znaleziono. Całe 6 lat tkwiłem w klitce, która uwłaczała moim gabarytom, mojej osobowości, mojemu ego…

6 lat. Szmat czasu. Większość mojego życia. I choć jestem wielki, silny i z zębów pożytek zawsze umiałem zrobić, to kiedy nadeszło nowe i wyszedłem z mojego boksu… struchlałem, zmalałem i zniknąłem w samym środku samego siebie.

W Promyku próbowałem wrócić na stare tory – być strasznym, groźnym psem, do którego boksu nie zbliżał się nikt, kto skórę chciał na sobie zachować w całości.  Próbowałem, ale… nikt tutaj nie chciał na to pozwolić. Musiałem przed nimi obnażyć swój strach, niepewność. Swoją niewiedzę, zagubienie i dzikość w obliczu ludzkiego świata. I oni to wykorzystali.

Wykorzystali i pokazali mi, jak z tym zagubieniem żyć. Jak ufać w wiedzę Człowieka. Jak otworzyć się na obcy świat. Pokazali mi, że warkot i wyszczerzone zęby nie sprawią, że świat stanie się lepszy – po prostu były gwarantem, że ten świat nie chciał się do mnie zbliżać.

Dziś pracuję. Ufam coraz szerszemu gronu Ludzi. Poznaję nowe miejsca, smaki, zapachy. Poznaję świat i przedstawiam się na nowo światu.

Już trochę o sobie wiem. Wiem, że lubię drapanie pod brodą. Wiem, że lubię węszyć w trawie, nawet tej zimowo martwej. Wiem, że jestem obserwatorem i raczej staram się nie być pochopny w swoich osądach i czynach. Wiem, że Człowiek to wsparcie. Wiem, że bywam krnąbrny i uparty, kiedy na czymś mi zależy. Wiem, że kocham jeść i że… powinienem zrzucić kilka kilo.

Wiem, że zasługuję na Dom.

Dom, który najpierw postara się mnie zrozumieć, a dopiero potem pokocha z całym moim inwentarzem doświadczeń. Dom, który zrozumie etap, na którym aktualnie jestem i zapewni mi optymalne warunki do dalszego rozwoju.

Czy to może Twój Dom?

Czekam,
Melon

 

Zostałem objęty wirtualna adopcją przez: Wiolę i Szymona. Dziękuje


Opis przygotowany przez wolontariat schroniska

Wszelkie informacje przedstawione w opisie wynikają z obserwacji zwierzęcia na terenie schroniska. Warunki domowe i praca ze zwierzęciem mogą wpłynąć na zmiany zachowania po adopcji. Adoptując z „Promyka” masz prawo do jednorazowej darmowej konsultacji behawioralnej ze specjalistą

O Melonie możecie też dowiedzieć się więcej z cyklicznego programu „Z Promyka do domu”.

https://www.gdansk.pl/tv/Z-Promyka-do-domu-Melon-i-Roki,v,4332