Cześć! Nie wiem czy ktoś tu mnie pamięta, bo w sumie prawie nie wychodziłem ze schroniskowego „pokoju”. Od dwóch lat mam swoją rodzinę! Rodzice są super, pomimo że często ciągną mnie do weterynarza bom stary już jest i trochę schorowany to i tak bardzo ich kocham. Kiedy już nie śpię(a śpię baaaaardzo dużo, w końcu imię zobowiązuje) wychodzimy na spacery, jak mijamy inne psy to muszę na nie poszczekać, a jak któryś próbuje zbliżyć się do moich ludzi to potrafię kłapnąć na niego zębami, ale to nie chodzi o to że ich nie lubię, po prostu boje się, ze zabiorą mi moich rodziców. Często jeździmy na wycieczki do dziadków i różnych cioć i wujków, nie bardzo lubię jeździć autem, ale jak już jesteśmy na miejscu to jest super, dostaje smaczki i dużo głasków. Cieszę się że mam swoich ludzi, a oni chyba cieszą się że mają mnie bo ciągle mnie przytulają(co niezbyt mi się podoba, ale cierpliwie to znoszę, bo wiem że sprawia im to przyjemność). No to tyle ode mnie. Pozdrawiam, Morfeusz